KS Ciecierzyn- Sokół Konopnica 2:0 (0:0)
Bramki: Ciecierzyn: '51, '54 Ł. Nowosad
Żółte Kartki: Sokół: Ł Złocki x2, M. Pietryka, R. Jezierski, P. Wójcik, O. Chuiev,
Czerwone kartki: Sokół: '29 Ł. Złocki (za 2 żółte), '90+2 A. Moryc.
KC Ciecierzyn: 0 kartek.
Skład: Sokół: P. Borzęcki -- M. Galiński, R. Jezierski ('73 J. Sawicki), K. Kusyk ('65 R. Jęczeń), K. Wójcik -- N. Onuoha ('60 A. Moryc), P. Wójcik ('67 M. Gospodarek), K. Dudek, O. Chuiev -- M. Pietryka, Ł. Złocki.
Ciecierzyn: D. Paradowski -- M. Kołtun, D. Komarzeniec, M. Korolczuk, A. Kuśmirek, M. Materna, Ł. Nowosad, R. Sidor ('57 Z. Flor), M. Skrzypek, S. Targoński ('75 D. Kamiński), T. Trochimiuk ('83 R. Królik).
Więcej w rozwinięciu.
Nawiązując do tytułu we wczorajszym meczu nieszczęście miało jedno imię - "sędzia". Wiem że narzekanie na sędziów nie jest mile widziane lecz to co wczoraj wyprawiał główny arbiter woła o pomstę do nieba. Sądząc z ilości kartek można by stwierdzić, ze rzeźnicy z Konopnicy przyjechali wyrżnąć w pień załogę z Ciecierzyna. Mecz był ostry, lecz z obu stron, natomiast kartki pokazywane tylko w jedną. Sędzia hołdował zasadzie "co z oczu to z serca" i ostentacyjnie odwracał się plecami w sytuacjach gdy faulowani byli nasi zawodnicy. Wyjątkową czujnością i spostrzegawczością wykazywał się przy faulach naszych zawodników. Słaby sędzia z przerośniętym ego i potrzebą zaistnienia na boisku. Oby jak najmniej takich w naszej lidze.
Jednakże nie sędzia wygrywa mecze. Sami sobie jesteśmy winni, do 30 minuty graliśmy dobrze i mieliśmy kilka dogodnych sytuacji do wyjścia na prowadzenie. Niestety, Łukasz Złocki po kolejnym nie gwizdniętym faulu na nim przy wyjściu sam na sam z bramkarzem stracił panowanie nad nerwami i w niewybrednych słowach skomentował pracę "arbitra". Obejrzał za to żółtą kartkę, a że swój dosadny komentarz kontynuował, obejrzał za chwilę drugą. Po tej sytuacji mecz wydawał się ustawiony, jednak nasza drużyna nie rezygnowała. Niestety, dwa błędy obrońców na początku drugiej połowy spowodowały utratę bramek.
Walczyliśmy do końca, w drugiej połowie Rafał Jęczeń trafił w poprzeczkę lecz piłka nie chciała wpaść do bramki rywali. Drużyna z Ciecierzyna grając w przewadze w wielu momentach musiała się bronić na swojej połowie. Wyprowadzała jednak groźne kontrataki, przy których nasi obrońcy zmuszeni byli się do najwyższego wysiłku.
Mecze wygrywa się przede wszystkim głową, cierpliwością i spokojem, a wojowanie z sędziami nigdy jeszcze dla żadnej drużyny się dobrze nie skończyło.